Gosia i Gerard - zapaleni koniarze, docierają do nas na chwilę przed ich weselem. Wstępnie wszystko przygotowane, poukładane tylko trzeba to spiąć w całość i mądrze poukładać czasowo sam dzień ślubu. Trochę jak zwykle przewracamy wszystko do góry nogami, aby po weselu usłyszeć od Pana Młodego, ze zatrudnienie nas to była najlepsza decyzja jaką mogli podjąć :) warte jest wszystkich zabiegów i zmian.
Marcowy dzień okazał się piękny i słoneczny. Dopisała i pogoda i Goście. Wszyscy bawili się wspaniale. Naprawdę - początek sezonu iście mistrzowski!
Zdjęcia - Fotodziwaki
Dekoracje - Paper Flower Art