Śluby i wesela plenerowe w Krakowie
Organizacja z pasją i doświadczeniem

Przyjęcia weselne pod gołym niebem to zawsze pewne ryzyko, zwłaszcza w Polsce. Ale nic nie cieszy bardziej niż czyste niebo na prognozach – szczególnie po tygodniach codziennego śledzenia wszystkich możliwych portali pogodowych.

Choć jeszcze na początku tygodnia prognozy zapowiadały deszcz, czwartek przyniósł iskierkę nadziei, a w dniu wesela niebo było już zupełnie bezchmurne. Idealne warunki na plenerowe wesele w Dworze Sieraków – jednym z najpiękniejszych miejsc na przyjęcia w okolicach Krakowa.

Przyjęcie plenerowe nad jeziorem

Wyjątkowy wieczór, niecodzienna sceneria i niezapomniany klimat – tak wyglądało nasze ostatnie przyjęcie plenerowe na tarasie.
Malownicze jezioro w tle, ciepłe światło zachodzącego słońca i serpentynowy układ stołów, który zachwycił gości swoją lekkością i elegancją. Każdy detal dopełniał całości – od dekoracji po nastrojowe oświetlenie.
To było wydarzenie pełne uroku, swobody i piękna natury. Takie chwile zostają na długo w pamięci.

Organizacja plenerowego wesela w Polsce wymaga sporej dawki odwagi, iście zegarmistrzowskiej precyzji podczas planowania oraz... sporej dawki szczęścia. Czerwcowi Szczęściarze – Joanna i Patryk wymarzyli sobie ślub i przyjęcie weselne rodem z gorącej Toskanii.

Śluby i wesela plenerowe w Krakowie stają się coraz popularniejsze, a co za tym idzie, mamy z roku na rok więcej lokalizacji, w których można je zorganizować. Coraz więcej miejsc na wesele dysponuje przestrzenią zarówno na ślub plenerowy, jak i wesele. Jako zwolenniczka niebanalnych rozwiązań - odważnych i nieszablonowych, z roku na rok zwiększam bazę miejsc do rekomendacji. Ślub plenerowy można zrobić w centrum Krakowa, jak i na barce na Wiśle. Na tarasie z widokiem na Wawel lub przy pięknej, odrestaurowanej stodole. 

Taka miłość to skarb. Pomoc przy organizacji tego wesela była jednym z najcenniejszych życiowych doświadczeń ;).

E&M ...Gdyby ktoś kilka miesięcy temu powiedział mi, że uda nam się zorganizować to wesele w 12 tygodni z takim rozmachem - oczywiście uwierzyłabym :).